Poprzedni tydzień był tak bardzo pracowity i męczący, że z wielką ulgą przywitałem ten tydzień, zapowiadający się na bardzo spokojny i mało intensywny. W tym tygodniu mam jak na razie zaplanowane zaledwie dwa spotkania z klientami, przy czym każde odbywa się w siedzibie naszej firmy, co oznacza, że nie muszę nigdzie jechać. Takie spotkania lubię najbardziej, bo są mało wymagające i nie muszę się na nie zbyt dużo przygotowywać. Wszelkie materiały i dokumenty mam na miejscu, a sama rozmowa trwa krótko i jest mało stresująca.
W tamtym tygodniu biegałem z jednego miejsca Białegostoku w inne, wykonując swoje zawodowe obowiązki, specjalista ds. wsparcia sprzedaży Białystok. Spotkałem się z dwunastoma różnymi klientami, przy czym jedynie trzech pofatygowało się osobiście do firmy. Reszta zażyczyła sobie odwiedzin u nich w domach, firmach lub sklepach.
W piątek byłem już tak bardzo zmęczony, że nie miałem siły nawet wstać od biura. Dobrze, że tego dnia miałem jedną rozmowę i to właśnie w firmie, bo inaczej na pewno odwołałbym spotkanie lub przesunął je na inny dzień. Praca w branży sprzedażowej jest satysfakcjonująca, ale jednocześnie bardzo męcząca. Może w innych przedsiębiorstwach jest inaczej, ale u nas cały czas coś się dzieje, przez co cały czas trzeba trzymać rękę na pulsie. Takie ciągłe czuwanie sprawia, że pod koniec tygodnia człowiek jest wypompowany i nie ma siły na więcej. Dobrze, że są weekendy i spokojniejsze tygodnie, takie jak ten bieżący.